Wielkie miasta. Skupiska ludzi, miejsce do zycia, milosci, pracy, rozrywki, rodzenia sie i umierania. Sa tacy, którzy uwielbiaja klimat i witalnosc wielkich miast i sa tez tacy, których ten klimat pozbawia tozsamosci, dreczy i jest przyczyna alienacji. Ci chetnie wyjezdzaja stad jak najdalej, wycofuja sie, uciekaja. Historia, która opowiadamy dziala sie w wielkim miescie, a dokladniej na centralnym dworcu kolejowym tego miasta.
Ludzie, o których jest ta historia nie mogli uciec juz dalej. Ten dworzec, ta stacja kolejowa to ostatni etap ich wedrówki. Dalej nie ma juz nic. Zaden pociag nie zabierze ich do jutra, do swietlanej przyszlosci, do krainy utraconych marzen. Ale jest przeciez zawsze nadzieja, iskierka optymizmu, wiara i wigilijny oplatek - symbol wspólnoty i zaprzeczenie wykluczenia. Historia, która opowiadamy jest o ludziach wykluczonych, autsajderach z marginesu zycia, ktorzy szukaja juz jedynie schronienia przed zimnem, deszczem i szyderstwem.
Uciekaja od swojej przeszlosci, a jednoczesnie tak bardzo chca sie ogrzac, pocieszyc opowiadaniem o niej. Opowiadaniem o swoim zyciu, wspominaniem swoich bliskich, których kochali. Wspomnienia i przezycia istotne, takie prawdziwe i utrwalone gdzies gleboko w ludzkiej pamieci, zapamietane obrazy, których nawet nedza, glód i ponizenie nie wymaze - sa wazne. Tego nikt juz nie odbierze. Bezdomnosc, wykluczenie, alienacja jest niezawiniona.
Nikt nie jest winien swojej choroby. Jedynym lekarstwem jest nadzieja. Ta historia wydarzyla sie naprawde, a scenariusz jest zapisem opowiesci, które autor wysluchal i zapamietal z mniej lub bardziej przypadkowych spotkan z bezdomnymi mieszkajacymi w wielkim miescie. Przewrotny los sprawil, ze i on otarl sie i posmakowal wykluczenia i bezdomnosci. Moze dzieki temu opowiesc nasza staje sie bardziej wiarygodna?Historia trafila w rece Doroty Górczynskiej-Bacik, dyrektora Teatru Katharsis w Dunstable w Anglii.
W oparciu o scenariusz Wieslawa Falkowskiego, który obecnie mieszka w Anglii, powstaje tutaj spektakl slowno-muzyczny. Muzyke skomponowal, mieszkajacy juz od kilkunastu lat w Londynie Remigiusz Juskiewicz Wszyscy polscy emigranci skupieni wokól Teatru Katharsis z zapalem, nie szczedzac wolnego czasu, tworza spektakl o polskich bezdomnych, ludziach wykluczonych, pozbawionych oparcia. Byc moze jest jakis wspólny mianownik? Czy emigracja, rozlaka z krajem ojczystym, czesto z rodzina, jest tez forma wykluczenia i bezdomnosci?
Wielkie miasta. Skupiska ludzi, miejsce do zycia, milosci, pracy, rozrywki, rodzenia sie i umierania. Sa tacy, którzy uwielbiaja klimat i witalnosc wielkich miast i sa tez tacy, których ten klimat pozbawia tozsamosci, dreczy i jest przyczyna alienacji. Ci chetnie wyjezdzaja stad jak najdalej, wycofuja sie, uciekaja. Historia, która opowiadamy dziala sie w wielkim miescie, a dokladniej na centralnym dworcu kolejowym tego miasta.
Ludzie, o których jest ta historia nie mogli uciec juz dalej. Ten dworzec, ta stacja kolejowa to ostatni etap ich wedrówki. Dalej nie ma juz nic. Zaden pociag nie zabierze ich do jutra, do swietlanej przyszlosci, do krainy utraconych marzen. Ale jest przeciez zawsze nadzieja, iskierka optymizmu, wiara i wigilijny oplatek - symbol wspólnoty i zaprzeczenie wykluczenia. Historia, która opowiadamy jest o ludziach wykluczonych, autsajderach z marginesu zycia, ktorzy szukaja juz jedynie schronienia przed zimnem, deszczem i szyderstwem.
Uciekaja od swojej przeszlosci, a jednoczesnie tak bardzo chca sie ogrzac, pocieszyc opowiadaniem o niej. Opowiadaniem o swoim zyciu, wspominaniem swoich bliskich, których kochali. Wspomnienia i przezycia istotne, takie prawdziwe i utrwalone gdzies gleboko w ludzkiej pamieci, zapamietane obrazy, których nawet nedza, glód i ponizenie nie wymaze - sa wazne. Tego nikt juz nie odbierze. Bezdomnosc, wykluczenie, alienacja jest niezawiniona.
Nikt nie jest winien swojej choroby. Jedynym lekarstwem jest nadzieja. Ta historia wydarzyla sie naprawde, a scenariusz jest zapisem opowiesci, które autor wysluchal i zapamietal z mniej lub bardziej przypadkowych spotkan z bezdomnymi mieszkajacymi w wielkim miescie. Przewrotny los sprawil, ze i on otarl sie i posmakowal wykluczenia i bezdomnosci. Moze dzieki temu opowiesc nasza staje sie bardziej wiarygodna?Historia trafila w rece Doroty Górczynskiej-Bacik, dyrektora Teatru Katharsis w Dunstable w Anglii.
W oparciu o scenariusz Wieslawa Falkowskiego, który obecnie mieszka w Anglii, powstaje tutaj spektakl slowno-muzyczny. Muzyke skomponowal, mieszkajacy juz od kilkunastu lat w Londynie Remigiusz Juskiewicz Wszyscy polscy emigranci skupieni wokól Teatru Katharsis z zapalem, nie szczedzac wolnego czasu, tworza spektakl o polskich bezdomnych, ludziach wykluczonych, pozbawionych oparcia. Byc moze jest jakis wspólny mianownik? Czy emigracja, rozlaka z krajem ojczystym, czesto z rodzina, jest tez forma wykluczenia i bezdomnosci?